czwartek, 27 czerwca 2013

Prolog.


Cholernie donośne dźwięki docierały do moich uszu, tak że chwilami myślałam, że moje bębenki popękają od nadmiaru decybeli do nich docierających. Każdy najmniejszy szept, stuknięcie czy podmuch wiatru dawały mi się we znaki. Wiedziałam co to oznacza. Znów zabalowałam. Moje ciężkie powieki nie chciały się podnieść, bo dokładnie zadawały sobie sprawę co za chwilę ujrzą. Jasność, która bolała. Moje oczy po każdej imprezie płaciły słoną cenę za moje wybryki, ale to tylko ciało, które kiedyś i tak zjedzą robale prawda? Po co się oszczędzać, trzeba się bawić puki mamy możliwość. Kiedyś będę stara, wtedy odpocznę. Otworzyłam oczy, bynajmniej tak mi się wydawało i zobaczyłam jego. Blond anioła, leżącego obok mnie na łóżku. Jego twarz była smukła, włosy lekko opadały na czoło zapewne po naszych nocnych przygodach. Szkoda, że nie pamiętam, ale w końcu zawsze tak jest. Nie pierwszy on i nie ostatni w moim życiu. Przyjemnie się na niego patrzyło nie powiem, ale wiedziałam, że czas się zbierać.
 Chciałam szybko opuścić, zapewne hotelowy pokój i czym prędzej wrócić do domu. W końcu dzisiaj poniedziałek, a od 16 zaczynam pracę. Zaczęłam przesuwać nogi na brzeg łóżka, to samo chciałam zrobić z resztą mojego ciała, ale utrudniały mi to ramiona blondyna, które mnie szczelnie oplatały w talii. Miałam problem. Znów ponowiłam moje próby i przez to obudziłam chłopaka, bynajmniej tak mi się wydawało. Nie pomyliłam się, bo po chwili otworzył oczy i ujrzałam jego błękitne jak woda morska tęczówki. No mówiłam! ANIOŁ KURWA! Poczułam, że podnosi jedną rękę z mojej talii, potem zobaczyłam ,że zbliża ją do mojego policzka. Gładził go, a ja się gapiłam na niego jak głupia." Idiotka! " Krzyczała moja podświadomość, gdy zamierzał dotknąć mojej wargi chwyciłam za jego nadgarstek, bo czułam, że tego już za wiele. "Taa... Przespałaś się z nim, a mówisz, że dotykanie cię to zbyt wiele. Ogarnij się!" Ten irytujący głos w mojej głowie zaczynał mnie denerwować, ale i tak musiałam to przerwać.

- Pójdę już!

Po tych słowach chłopak usiadł łóżku opierając się o nie i patrzył jak wstaję i się ubieram. Nie lubiłam tego. Większość mężczyzn, z którymi się kochałam, czy tam pieprzyłam zależy jak kto mówi, spała do czasu aż wyszłam, a później już nigdy nie miałam z nimi styczności. On się obudził i bałam się, bo nie wiedziałam za bardzo jak mam zareagować. " Jesteś pyskata coś wymyślisz!" wreszcie ten irytujący głosik mówił coś, co mogło mnie podnieść na duchu. Wciągam już na siebie czarną sukienkę kiedy on stanął za mną i powoli zaczął zasuwać suwak. Koniuszkami palców świadomie, bądź nieświadomie przejeżdżał po linii mojego kręgosłupa, a wtedy moje ciało całe się spięło i zaczęło drżeć. Chyba wyczuł to, bo chwilę później odgarnął moje włosy na jedną stronę i zaczął składać buziaki na mojej szyi. Oddałam się tym pieszczotom bo były cholernie przyjemne, czułam jak przygryzam wargę z nadmiaru rozkoszy, ale nie chciałam, żeby przerywał. Odwrócił mnie w swoją stronę i po kilku sekundach jego usta odnalazły moje, były tak cudownie miękkie jak u nikogo innego. Całuje mnie lekko i znów wraca do szyi. Moje ciało całe aż płonie, jego usta, dłonie błądzące po moich plecach. Jego sam dotyk sprawiał, że byłam w stanie umrzeć w jego ramionach.

- Zróbmy to raz jeszcze!

Przygląda mi się przez jakiś czas, a ja nie mam pojęcia co zrobić. Tak Melanie Schelper nie wie co ma zrobić!I milcz przeklęty głosie w mojej głowie bo nie chce słyszeć twojego "IDIOTKA!". Zafascynowana patrzę jak jego tęczówki ciemnieją z podniecenia, wiem, że mnie pożąda, zresztą tak jak większość mężczyzn, ale w nim jest "to coś". Jego bliskość jest za razem przytłaczająca, ale i w pewnym stopniu podniecająca. Unoszę rękę, po czym delikatnie dotykam jego policzka i przesuwam opuszkami palców po jego zaroście. Blondyn zamyka oczy i oblizuje językiem swoje wargi, wiem że chce tego, ja jestem cała rozpalona, ale to nie ma sensu. To była jednorazowa przygoda, z nikim innym nie ponowiłam przyjemności z uprzedniej nocy. Znów czuje jego usta na moich, w końcu rozchyla je swoim językiem, bierze mnie w objęcia i dociska do ściany. Jego dłoń odsuwa zamek mojej sukienki, a później wplątuje się w moje włosy. Druga ręka zatrzymuje się na moich pośladkach, przez co cicho jęczę. Nagle podciąga mnie do góry i zwinnym ruchem ściąga ze mnie sukienkę. Pozostaję w samej bieliźnie. Oczami wręcz mnie pożera i widzę, że za chwilę znów dojdzie do zbliżenia. Nie chciałam tego! Dobra chciałam i to cholernie.

- Chcę cię znowu! - szepce mi w usta i czuję jak jego dłonie próbują rozpiąć mój stanik. Nie opieram się, bo nie mam na to siły, a raczej nie chcę tego przerywać. Chyba jestem uzależniona od seksu! Popcha mnie na łóżko i czuję jak bierze do ust moją brodawkę i ją ssie. Jęczę bo to cholernie przyjemne. Chce go poczuć w sobie, ale też nie chcę go popędzać. W końcu pod wpływem jego dotyku w tych miejscach nie wytrzymuję i szepczę mu:

- Pragnę cię!

Chłopak podaje mi foliową paczuszkę z prezerwatywą, szybko rozrywam ją i powoli nakładam mu ją. Chłopak przekręca mnie tak, że to ja leżę na nim.

- Ty na górze mała!

Opuszczam się na niego, a chłopak unosi biodra. Trzyma mnie w talii i zaciska powieki rozkoszując się. Wchodzi we mnie coraz mocniej i mocniej. Odchylam głowę i wtedy czuję go całą sobą. Unosimy się w górę i w dół, w górę i w dół i tak cały czas w zgodnym rytmie. Poruszam się tak, żeby dopasować się do niego. Dłonią gładzę jego włosy i poddaję się temu rytmowi, a moje ciało spina się w dolnych częściach. Wiem co to oznacza, za chwilę dojdę. Pragnę się tym delektować dalej tymi chwilami, ale moje ciało osiąga szczyt, tak samo jak i jego. Palce nadal mam zanurzone w jego blond włosach, leżymy sama nie wiem jak długo. Jego ramiona nadal tulą mnie do niego, jest mi tak cholernie dobrze, ale wiem że to nie będzie trwało wiecznie, muszę to przerwać...

- Na mnie już pora!

- Nie odchodź proszę...
Jego oczy przeszywają mnie na wskroś. Jak mam mu do jasnej cholery odmówić? "Tak jak to robisz zwykle idiotko!" znów ten głos. Ale znów ma rację! Nie mogę zostać. To nie w moim stylu.
- To był jednorazowy seks dla przyjemności nas obojga, pora o wszystkim zapomnieć i żyć dalej!

Wstałam szybko i zrobiłam to, co powinnam zrobić rano. Ubrałam się do końca i szybkim i zwinnym krokiem wyszłam z pokoju. Biegłam do windy, ale usłyszałam jego głos.

-Powiedz chociaż jak masz na imię??

- Melanie!

Odkrzyknęłam i zniknęłam za drzwiami metalowej windy.

2 komentarze:

  1. o kurwa! *___*
    dobraaaa jesteś bo to jest... ŚWIETNE! :)
    wiem, że to dopiero prolog, ale jaki!!! *o*
    to ja już nie chcęmyśleć co będzie dalej!! :D
    Będęczytała! :D
    czekam!
    Olcirek! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdę mówić byłam już na twoim blogu i czytałam notkę, która podoba mi się. Zobaczymy co wydarzy się dalej ; )

    OdpowiedzUsuń